Spotkałem Puchatka na swoim biurku. Wepchnął się przed kubek i monitor. Siadł na książce.
Podczas krótkiej przerwy w czytaniu ściągnąłem z szafki Heliosa, zapiąłem do puszki i kilka klatek popełniłem. Żywej duszy w okolicy nie było, więc poznęcałem się (fotograficznie naturalnie) nad maskotką… i książką. Jak dziecko normalnie, jak dziecko. Ale f/2 to jest to, a bokeh z Heliosa jedyny w swoim rodzaju :)
Kto z tego skorzysta? Ja bym chciał – fajnie by było jakbym miał pracę już oddaną, sprawdzoną i ocenioną. I widziałbym co dalej…